Gdy udałem się dzisiaj na Skwer Wołyński w Warszawie, zastałem taki oto obraz jak na dołączonych fotografiach. Prace remontowe przy Krajowej 8 w bardzo bliskim sąsiedztwie Skweru Wołyńskiego trwają. Dzisiaj kładziono akurat jakieś belki nad ul. Gdańską, belki o przedłużonych gabarytach, które po remoncie stanowić będą łącznik nad ul. Gdańską dla nowo powstającej ścieżki rowerowej.
Ścieżka jak ścieżka. Mało ich w Warszawie dlatego każda nowo powstająca to z całą pewnością raj dla warszawskich cyklistów.
Ścieżka którą niewątpliwie zaliczy do swoich sukcesów "ukochana" przez Warszawiaków pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz rozpoczyna się od początku (niestety tylko wirtualnego) Parku Kresowego, o który w pytaniu nr. 3 w pakiecie pytań do kandydata na prezydenta RP zabiegają Kresowianie. Przypomnę wiec, że ś.p. Kazimierz Danilewicz, projektant Skweru Wołyńskiego, ostatni Prezes-Żołnierz (27 WDP AK) Okręgu Wołyńskiego ŚZŻ AK, pozostawił po sobie idee utworzenia takiego Parku i o tym, jeszcze za jego życia rozmawiałem z władzami Żoliborza. Niestety, jego śmierć pozostawiła tą ideę w formie nigdzie niespisanego testamentu i przeniosła się w świat wirtualny. Park Kresowy to żadna tajemnica. Mówiłem o nim na Zespole "Kresowym" w Sejmie i podczas jednego ze spotkań Kresowian z min. Kunertem, który również myślał ( nie wiem czy dalej tak myśli ) o podobnej idei. Tyle o "marzeniach sennych Kresowian" i wracam do ścieżki rowerowej.
Zjazdem "ze skarpy", ścieka zbliża się do Skweru Wołyńskiego i dalej rozcina kompleksowy monolit oddzielając bezpardonowo monument zawierający ziemię z prochami Obrońców Wołynia (miecz), od symbolizujących powiaty Wołynia świec pod którymi granitowa płyta kryje ziemię z prochami Polaków zamordowanych na Wołyniu przez UON-UPA.
J. Piłsudski jest autorem pewnej mądrości-przesłania że oto: Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku, teraźniejszości ani prawa do przyszłości . Jak bardzo trzeba być ograniczonym umysłowo, żeby w uświęconym dla Kresowian i ich potomków miejscu dokonać tak prymitywnej i haniebnej profanacji. Czy widział ktoś na cmentarzach ścieżki rowerowe..? Już widzę lamentarne "aj_waj" po przecięciu ścieżkami rowerowymi obozów koncentracyjnych W Majdanku, Treblince czy Oświęcimiu.
Sprawdzimy zatem kto odpowiada za ten skandal i komu podrzucono do palenia jakieś świństwo wyżerające mózg. Nie sądzę że za tą profanacją stoi Zarząd OW ŚZŻ AK, bo akurat ten organ, poza grzaniem prezesowskich foteli nie robi NIC a powinien. Tak przecież jest zapisane w Statucie ŚZŻ AK a Statut to PRAWO, a prawo to rzecz święta której nie szanuje towarzystwo wzajemnej adoracji nadające sobie jakieś blaszki warte tyle co butelkowe kapsle.
Wracam zatem na Skwer Wołyński. Na zdjęciu z fragmentem ścieżki rowerowej na skarpie widać konstrukcję nośną pod ekrany akustyczne i jestem zaniepokojony ich wysokością. Po zakończeniu prac, znad ekranów będzie widoczny jedynie kawałeczek głowni a to spowoduje, że już nikt nie zobaczy Skweru Wołyńskiego od strony trasy AK.
Czy zatem przy okazji remontu ósemki nie upieczono na raz dwóch pieczeni..?? Będzie trasa - ok, ale nie będzie skweru i też ok dla władzy która z taką pieczołowitością zamiata Kresy pod dywan. Akurat w przypadku SW nie zastosowano szczotki a parawan co na to samo wychodzi, bo przecież nikt nie zobaczy Skweru Wołyńskiego.
Podobny los, czyli "zniknięcie pomnika" Ofiar Ludobójstwa czeka zaledwie dwa lata temu postawiony przez Pana Kunerta i Komorowskiego kompleks. A miało to być miejsce "w sam raz" i jakże by inaczej, widoczne dla tysięcy przejeżdżających trasą kierowców.
Jak jest naprawdę widzimy w obiektywie.
Foto: Kresowy Serwis Informacyjny.