Do wolonatriuszy

Poszukujemy wolontariuszy do prowadzenia na FB tematycznych fanpage. Zgłoszenia ślijcie na adresy z zakładki "Napisz do nas".

Szlak bojowy 27 WDP AK

 

Dołacz do akcji

Logowanie


Notice: Undefined property: Joomla\CMS\Categories\CategoryNode::$link in /home/bartexpo/public_html/27wdpak/plugins/content/fb_tw_plus1/fb_tw_plus1.php on line 270

 W połowie września roku 1943 oddział ,,Kozaka" pojawił się na walczących terenach  Hrubieszowszczyzny. Dzięki ,,Sułtanowi", którego kolega Wacław Jaroszyński służył w samoobronie wołyńskiej z AK w Dołhobyczowie, możliwe było przyłączenie się do wspólnych walk z Batalionem Chłopskim ,,Ryś", Armią Krajową przeciw Niemcom i Ukraińcom z SS i UPA. Tak napisała w swoim artykule : Wołyński oddział "Kozak"; Dominika Kołodziejczyk (https://mircze.lublin.lasy.gov.pl/aktualnosci/-/asset_publisher/1M8a/content/wolynski-oddzial-kozak- ) . Skąd tam się wziął? Odpowiedź na to pytanie można znaleźć w książce Jerzego Krasowskiego ps. "Lech"- Wołyński oddział "Kozaka". Właśnie w oparciu o w/w pozycję Środowisko Żołnierzy 27 WDP AK w Hrubieszowie zamieściło na FB stosowną informację. ? Po ucieczce w marcu 1943 roku policji ukraińskiej do lasu, Niemcy dla zabezpieczenia stacji i młyna z magazynami zboża przysłali 30-40 żołnierzy Wermachtu ? ozdrowieńców po szpitalnym leczeniu. Nadszedł tragiczny okres 1943 roku. Wspomagane przez oddziały UPA (Ukraińskiej Powstańczej Armii) z Galicji, miejscowe oddziały banderowców przystąpiły w niedzielę 11 lipca o świcie do masowych mordów ludności polskiej. Ocaleni, którym udało się uciec spod wideł i siekiery uciekając polami kierowali się do Iwanicz na stację. Wiele osób było rannych, kobiety z wystraszonymi, płaczącymi dziećmi na ręku. Kolejarze polscy, za zgodą Niemców, organizowali transporty do Sokala i Włodzimierza. We Włodzimierzu po 13 lipca, za zgodą Gebitskomisarza Austryjaka, organizowana była przez Obywateli Miasta, Samoobrona Polska dla ochrony licznie skupionej w mieście ludności, zagrożonej przez bandy rezunów...?

 Jerzego  Mużyło poznałem ponad 20 lat  temu,  już od pierwszych chwil wydawało mi się jednak, że znamy się od zawsze. Poznałem go jako prezesa koła byłych żołnierzy 27 WDPAK w Szczecinie. Było to w czasie kiedy po latach  zakłamania i cenzury ludzie posiadający wpis w dowodzie osobistym; "urodzony w ZSRR", ruszyli różnymi drogami ku prawdzie historycznej Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej. Właśnie na tej drodze spotkałem Jurka, później razem z nim spotykaliśmy innych. Obaj byliśmy z drugiej zmiany (potomkami) w sztafecie pokoleń. Członkowie koła byłych żołnierzy 27 WDP AK w Szczecinie doceniając zaangażowanie Jurka w sprawy kresowe, w odpowiednim czasie przekazali ster kierownictwa w jego ręce, wierząc, że realizację "testamentu wołyńskiego"  powierzyli we właściwe ręce. Jego ojciec Antoni Mużyło przedwojenny rezerwista WP, był w czasie wojny w konspiracji (ps. "Zając") i samoobronie ( zastępca komendanta) znanej placówki Pańska Dolina na Wołyniu, podobnie jak i inni członkowie rodziny. Stryj Wiktor Mużyło ( ps. " Sokół") był ponadto  żołnierzem 27 WDP AK, a po jej rozbrojeniu przez sowietów walczył w szeregach WIN.

OP ( Odział Partyzancki)  "Jastrząb" to jeden z najbardziej znanych i co najważniejsze najskuteczniejszych oddziałów  OW (Okręgu Wołyń) AK . Powstał nie bez trudności w największej polskiej wsi powiatu kowelskiego, w Zasmykach  liczącej 100 numerów. Był to  pierwszy nie tylko w pow. kowelskim ale i  jeden z pierwszych na Wołyniu, oddziałów partyzanckich AK. Powstał w wyniku serii zdarzeń które zadziałały jak efekt domina. Wszystko zaczęło się od dramatycznych wydarzeń jakie miały miejsce w dniach 10-11 lipca 1943 r. Mord na polskich parlamentariuszach, por. Zygmuncie Rumlu i por. Krzysztofie Markiewiczu, dokonany przez UPA podczas rozmów pokojowych i zmasowany atak na 167 polskich miejscowości, szerokim echem rozszedł się po całym Wołyniu. Między innymi z tego powodu konspiracyjny oddział AK z Radowicz, w biały dzień pod bronią przemaszerował przez ukraińskie wsie, przybywając 13 lipca 1943 r. do Zaasmyk. Było to pierwsze ujawnienie się zbrojnego oddziału polskiego w pow. kowelskim w odpowiedzi na działania OUN-UPA , a  wiadomość ta szybko dotarła do inspektoratu AK w Kowlu. "Grupa radowicka", tak bowiem określano oddział, który przyprowadził ppor. Henryk Nadratowski  ps. "Znicz", przybyła do Zasmyk w niepełnym składzie. Nieco później sukcesywnie przybywali następni konspiratorzy opuszczający zagrożone Radowicze.  W  pierwszym składzie przybyli: Sobczyk Jan ps. "Buzdygan", Sobczyk Henryk ps. ' Lisek",  Golik Tadeusz ps. " Gwiazda", Łodej Mieczysław ps. "N" , Bednarek Mieczysław ps. "Mantel", Rakowski Wacław ps. "Wicher", Romankiewicz Stanisław ps. "Zając", Romankiewicz Mieczysław ps. "Sarna",  Romankiewicz Zygmunt ps. "Brzoza" , Romankiewicz Antoni ps. "N", Leśniewski Zenon ps. "Gałązka", Leśniewska Antonina  ps. "Wierna",  Leśniewska Jadwiga ps. "Kozaczek',   kpr. Głowiński  Hieronim ps. "Zawisza" i jeszcze jeden partyzant NN z kol. Wierzbiczno.

 Władysław Tadeusz Filar ps." Hora ", " Wondra "urodził się 18 lutego 1926 w Iwaniczach  pow. Poryck woj. wołyńskie. To była rozległa wieś, która  dzieliła się na Iwanicze Stare i Nowe, a obie części łączyła stacja kolejowa na trasie miedzy Włodzimierzem Wołyńskim a Sokalem. Miejscowość  jak w pigułce prezentowała ludność zamieszkałą na Wołyniu. W Starych Iwaniczach, 60% mieszkańców stanowili Ukraińcy, 12% Polacy ( głównie pracownicy kolei), 11 % Żydzi i jeden procent Rosjanie. Natomiast w Nowych Iwaniczach mieszkali przede wszystkim Czesi, którzy stanowili ok. 12 % ogólnej liczby mieszkańców całej wioski. Władysław Filar, ojciec(1895-1976) , przybył na Wołyń w 1919 r. z Butyn na Galicji. Tu skończył pedagogikę i zaraz po I wojnie otrzymał zadanie zorganizowania szkoły, w której uczył głównie dzieci ukraińskie( polskich dzieci było nie wiele). Te pierwsze publiczne szkoły powszechne to były jednoklasówki . W 1922 r. ożenił się z Czeszką  Wierą(1904-1994)  z domu Szymunek. Na ziemi jaką żona otrzymała w posagu Filarowie wybudowali dom, który znajdował sie na pustkowiu, półtora kilometra od Czeskich Iwanicz. Dlatego W. Filar mówił, że urodził się w futorze. Ojciec w  okresie  II Rzeczypospolitej był organizatorem i nauczycielem w kilku szkołach w powiecie Włodzimierz Wołyński. Poza Iwaniczami uczył również w Chotiaczowie, Bużance, Rusnowie, Poromowie i Drewnikach. W tych wsiach Polacy stanowili niewielki odsetek ? przeważali Ukraińcy, ale byli też Żydzi i wielu kolonistów czeskich. Władysław Filar (syn) pamięta, że w Iwaniczach  drugim polskim nauczycielem był Franciszek Waćkowski (1902-1991) ? ojciec przyszłej senator III RP Marii Berny, autorki kilku książek wspomnieniowych o Wołyniu. Władysława Filara, jego siostrę Eleonorę oraz Marię Berny połączyła  wspólna trauma, po sadystycznych wyczynach OUN-UPA. 

Władysław Czermiński urodził się 17.08.1910 r. w Jeżewie w pow. Sierpc na Mazowszu. Rodzina jego pochodziła jednak  z Wołynia, a konkretnie z Dubna nad Ikwą. Jak sam mawiał " tam leżą kości moich przodków". Jego dziadek był powstańcem styczniowym w 1963 roku. W 1929 r. ukończył Seminarium Nauczycielskie w Wymyślinie. W 1932 r. w Krakowie ukończył Szkołę Podchorążych Piechoty. Był oficerem rezerwy  w stopniu podporucznika i rozpoczął studia na Uniwersytecie Lwowskim. Jednak życie zmusiło go go do podjęcia pracy zawodowej. Pierwszą posadę jako pedagog otrzymał w okolicach Kostopola. Po roku został przeniesiony do Kowla do szkoły powszechnej im. I. Mościckiego, w której prowadził lekcje wychowania fizycznego. Po niedługim czasie władze szkolne zleciły mu pracę nauczycielską w Mielnicy w pow. kowelskim. W r. 1936 zostaje mianowany kierownikiem szkoły powszechnej II stopnia w Drozdniach w pobliżu Kowla. Powierzono mu także funkcję Prezesa Konferencji Rejonowych w gminie Lubitów. Na tym stanowisku zastał Go wybuch wojny 1939 roku. Pierwsze tygodnie kampanii wrześniowej mocno zapisały się w pamięci Czermińskiego, późniejszego por. ?Jastrzębia". Jako nauczyciel był zwolniony od nakazu mobilizacyjnego, przebywał więc w swej miejscowości. W dniu 15 września do dworu w sąsiednim Zastawiu, własności p. Laudańskich, schronił się gen. Mariusz Zaruski, głośny swego czasu taternik, żeglarz, literat, twórca GOPR-u, zasłużony na wielu polach działacz społeczny. Wraz z nim przybyło do Zastawia kilku wyższych oficerów. Śledzący ich ukraińscy komuniści postanowili napaść na dwór i wymordować zarówno przybyszów, jak i właścicielkę majątku wraz z rodziną. Ostrzeżony przez zaprzyjaźnionych Ukraińców Władysław Czermiński, wykorzystując ich pomoc wyprowadził znanymi sobie ścieżkami generała wraz z towarzyszącymi mu osobami oraz panią Laudańską najpierw do Woronny, wsi położonej niedaleko Lubitowa, następnie - również bocznymi drożynami - do Kowla. Tam w kilka dni po wkroczeniu wojsk sowieckich do miasta, został powołany konspiracyjny Związek Obrońców Wołynia (ZOW), na którego czele stanął gen. Zaruski, zaś jego zastępcą został Wł. Czermiński

Kresowy Serwis Informacyjny

Serwis o Wołyniu

Serwis o Kresach

Polecane filmy

Wieczna Chwała Bohaterom

PAMIĘTAJ PAMIETAĆ

Zostań sponsorem serwisu

poprzez zamieszczenie w TYM miejscu swojej reklamy.

Zamówienie banneru reklamowego kliknij TU

Statystyki

**Użytkowników:**
6
**Artykułów:**
509
**Odsłon artykułów:**
4440018

**Odwiedza nas **95 gości** oraz **0 użytkowników**.**

 
Copyright © 2004 r. 27 WDP AK
Wykonano w Agencji Reklamowej Bartexpo

**Konsola diagnostyczna Joomla!**

**Sesja**

**Informacje o wydajności**

**Użycie pamięci**

**Zapytania do bazy danych**

**Pliki językowe z błędami**

**Wczytane pliki języka**

**Nieprzetłumaczone frazy języka**