**Drukuj**
**Kategoria: Samoobrona**
**Odsłony: 8671**

Historia lubi się powtarzać, tu przedstawię tego przykład, może nie dosłowny, ale sami to oceńcie! Trzystu wojowników ze Sparty pod wodzą Leonidasa zagrodziło drogę, w wąwozie pod Termopilami, siedmio-tysięcznej armii Persów. Jak się ta bitwa skończyła wszyscy wiemy, bronili przejścia nie cofając się ani na krok.Paradoks, kiedy to było i gdzie Termopile ,a gdzie Wołyń, a jednak można doszukać się podobieństwa.

Rozwścieczeni Persowie, ukraińską metodą ukarali bohaterskiego wodza, obcinając mu głowę i wbijając na pal.Pośród wielu wspomnień o walkach polskiej  samoobrony z ukraińskimi nacjonalistami, którzy nawiasem mówiąc też byli w liczebnej przewadze nad Polakami,umknęło wiele bohaterskich postaw i przykładów determinacji naszych obrońców.Właśnie w tym miejscu chcę przedstawić jedno z wielu wydarzeń, kiedy bohaterowi e zachowali się jak legendarni Spartanie.Kiedy 25 grudnia 1943r. UPA w liczbie blisko 2000 "rezunów" napadła na Batyń, Radomle, Janówkę i Stanisławówkę, niewielki oddział samoobrony z Lublatyna, 13-stu lub 15-tu żołnierzy pośpieszył walczącym z pomocą.Dowodził nimi Józef Malinowski, który sam ich zorganizował i wyszkolił.Ten niewielki oddział zaatakował o wiele liczniejszych banderowców nie zastanawiając się nad konsekwencjami jakie mogą z tego wyniknąć.Uważali, że trzeba udzielić pomocy sąsiadom.Podobnie zachowali się partyzanci z Zielonej, niewielki oddział uderzył na tyły banderowskich sotni wywołując zamęt w ich szeregach.Wszystkie te działania pozwoliły na kontrnatarcie polskich sił i to co najmniej z trzech kierunków.Panika jaka powstała wśród upowców spowodowała, że jedyny kierunek ucieczki był przez broniący się oddział Malinowskiego. Przepuścili Ukraińców jak nie było już komu strzelać. Po bitwie, powtarzano, że cały oddział zginął i w pamięci wielu tak pozostało.Jednak na drugi dzień odnaleziono ciężko rannego Malinowskiego i udało się go uratować.Mimo usilnych poszukiwań nie udało mi się przynajmniej na razie ustalić składu tego oddziału i gdzie zostali pochowani ci dzielni żołnierze.W wąwozie termopilskim, na kurhanie, w którym pochowano Spartan, stoi kamienna tablica z napisem autorstwa Symonidesa, greckiego poety:

Przechodniu,
Powiedz Sparcie,
Tu leżym jej syny,
Prawom jej posłuszni,
Do ostatniej godziny.
Tak Grecy uczcili na wieki sowich obrońców, a ja chociaż tym skromnym tekstem chcę uczcić pamięć wołyńskich bohaterów.Nie znalazłem do tej pory w 
publikacjach ani słowa o tych konkretnych wydarzeniach, jedynie znam to z przekazu mojego ojca.Bardzo ogólne potwierdzenie części faktów znalazłem też we wspomnieniach  rodziny Donajskich i w książce M.Śladewskiej " Z Kresów Wschodnich Na Zachód", ale wszystko to zatarte ślady.
Chciałbym dodać jeszcze kilka słów o samoobronie na Wołyniu w ogóle.Napisano  już znaczną ilość książek o konspiracji, ZWZ AK i 27 Dywizji, ale do dziś nie ma dobrego opracowania dotyczącego tych małych oddziałów samoobrony walczących  jak ci w/w "Spartanie" z przeważającymi siłami OUN-UPA.Po wielu śladu nie zostało, ani na ziemi ,ani w pamięci, dlatego tak ważne są nawet te okruchy wspomnień co jeszcze pozostały.Nie było by fenomenu 27 WDP  AK, ani wielu uratowanych istnień ludzkich, gdyby nie samoobrona i jej determinacja w walce z tak wielokrotnie liczebniejszym przeciwnikiem.

**Konsola diagnostyczna Joomla!**

**Sesja**

**Informacje o wydajności**

**Użycie pamięci**

**Zapytania do bazy danych**

**Pliki językowe z błędami**

**Wczytane pliki języka**

**Nieprzetłumaczone frazy języka**